18 lip 2012

007.



4 lipca. Dzień, który wyczekiwany jest przez każdego Amerykanina. W tym roku dzień 4 lipca spędzam z Richiem i jego znajomymi. Amanda jak zwykle nie rozstaje się z Johnem. Święto spędzą z jego rodzicami.
Rodzice Jessici  udostępnili nam domek nad jeziorem. Jedziemy na cały weekend. W dzień przed wyjazdem moja mama postanowiła przeprowadzić ze mną tzw., „poważną rozmowę”. Siedziałam przy stole w kuchni naprzeciwko niej  i wyczekiwałam na jej wykład.
-Kochanie ja wiem, ze masz już ukończone 21 lat i legalnie możesz już pić alkohol…
-mamo…
-Daj mi dokończyć. Wiesz co już się dzieje z człowiekiem po spożyciu z byt dużej ilości alkoholu…- ta rozmowa była tak bezsensowna, że miałam ochotę wykrzyknąć jej, że ja już nie jestem dzieckiem, ale nie chciałam sprawić jej przykrości- …chciałabym, abyś o tym pamiętała i uważała na to co robisz.
-Obiecuje, że będę grzeczna i rozsądną dziewczynką- po jej minie  rozumiałam jak ważne jest dla niej moje dobro. Czasami myślę, że to całe gadanie, którego sie naczytała w książkach jest po to aby później nie miała wyrzutów sumienia, że coś źle zrobiła, a ja jako przykładna córka kiwam głową i dziękowałam. Jest później z siebie dumna a mnie cieszy, że jest szczęśliwa.
Gdy wróciłam do pokoju z czystym sumieniem i kończyłam pakowanie.
gdy zamykałam walizkę mój telefon dał o sobie znać.

"Jak Ci idzie pakowanie? Richie"

Uśmiech sam pojawił sie na mojej twarzy.

"Walizka już spakowana. A Jak u Ciebie? 3-4 walizki spakowane? xD"

"Ha ha. zmieściłem sie w jedną. będę po Ciebie jutro o 9 rano. "

"Robisz postępy ;p Ok. Dobranoc :)"

"Dobranoc :* "

~*~
 Następnego dnia latałam po pokoju sprawdzając czy wszystko spakowałam.
-Dorcas, Richie przyjechał
-Idę
Spakowana i uśmiechnięta schodziłam na dół. Mama czekała na mnie przy otwartych drzwiach wraz z Richiem. Blondyn wziął ode mnie walizkę i zaniósł ją do samochodu a ja pożegnałam sie z mamą.
-Uważaj na siebie- powiedziała przytulając mnie
-Ty też- dałam jej buziaka w policzek i ruszyłam do samochodu. Richie siedział po stronie kierowcy w okularach przeciwsłonecznych i machał do mojej rodzicielki.
- Dbaj o nią Richie- słysząc to o mało co nie zakrztusiłam sie własna śliną.
-Nie musi sie Pani martwić jest w dobrych rękach- tym razem zaśmiałam się. Wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy. Spojrzałam na blondyna i sie uśmiechnęłam. Zdejmując okulary z głowy i wkładając je na odpowiednie miejsce wystawiłam głowę w stronę słońca. Jadąc wiatr dawał przyjemna ulgę. Pogoda nas dziś zaszczyciła gorącym, upalnym dniem. Na termometrze można było doczytać sie trzydziestu paru stopni. Richie włączył radio a muzyka jaka z niej popłynęła jeszcze bardziej poprawiła mi humor. Gdy zauważyłam, ze zbliżamy sie juz do granic miasta odwróciłam sie do blondyna
-Myślałam, że ktoś jeszcze będzie z nami jechał
-Reszta jedzie swoimi samochodami
- Swojego brata nawet nie zabrałeś?
-On jedzie z dziewczyną i jej koleżanką
-Aha- wróciłam do swojej poprzedniej pozycji.
4 lipca to dzień pikników i grillowania  z rodzina. Do tego jest tak upalny dzień, że większość mieszkańców jedzie na pobliskie jeziora by chociaż tam doznać chwile rozkoszy w przyjemnie chłodnej wodzie. Nie powiem, mnie tez sie marzy taka przyjemność.
-Ile nas wszystkich będzie?
-Około 10 osób
-Szkoda, że znam tylko ciebie i Bobiego
- Poznasz i resztę. Dziewczyny na pewno polubisz a one ciebie
-Skąd taka pewność?
- Bo jeżeli ja Cie lubię to one też polubią
- Ale filozofia- usłyszałam jego śmiech. Podgłosiłam radio bo akurat leciała fajna piosenka. Czułam, że to będzie udany weekend i nic nie może mi zepsuć humoru.

A jednak może.
Byliśmy pod domem Jessici. Byli już prawie wszyscy oprócz Alice, która miała przyjechać z chłopakiem. Zapoznałam i przywitałam sie ze wszystkimi Bobiem, Jessica, Chadem, Ashley, Justinem i dziewczyną Bobiego Cassady i wtedy przyjechali. Ona ładna brunetka z długimi włosami i nogami i on. Chłopak, który złamał mi serce i jakiś kolec nadal siedział mi w sercu. Gdy tylko zobaczył mnie uśmiechnął sie i puścił mi oczko. Zebrało mi sie na wymioty. nie chciałam wyjść na niegrzeczną osobę i przywitałam sie z Alice i Nickiem. Później pod pretekstem, ze muszę iść do toalety poszłam do swojego pokoju, który miałam dzielić z Vanessa i Cassady. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Serce waliło mi jak oszalałe a do oczu napłynęły łzy. Nie chciałam płakać, nie przez niego. Tylko dlaczego moje serce tak wyrywa sie z zazdrości. To co, że ma długie zgrabne nogi, ładne ciało ja tez nie jestem taka zła. On takie lubi... Skoro tak to kim ja dla niego byłam przez te 10 miesięcy?? Nie rozumiałam siebie, nie rozumiałam nic. Jak można być zazdrosnym o człowieka, który tak mocno zranił i na dodatek pozostawił ślad po sobie. Richie łagodził ten ból, ale jak tylko pojawiał się Nick ból wracał mimo to, że blondyn jest obok mnie. Coraz bardziej nie podoba mi sie ten wyjazd, Czyje, że on specjalnie to zrobił. specjalnie poznał Alice by mógł tu przyjechać. Tylko po co?


 Gdy schodziłam ze schodów spotkałam ZAKOCHANA parę. Obejmował ja i całował po szyi. Ona się śmiała. Przechodząc obok nich Nick dotknął mnie wolna ręka w ramie
-Jak tam studia?- tak po prostu do mnie zagadał. Już nie pamięta co sie stało kilka dni temu w wesołym miasteczku. Gdy tylko przypomniałam sobie co zrobił Richiemu coś sie we mnie zagotowało.
-Zdane. Dziękuje. Przepraszam muszę iść- i wtedy usłyszałam to pytanie
-och... to wy sie znacie- Alice była fajną dziewczyną i nie zasługiwała na takie traktowanie jakim chciałam ją podarować
-Chodziliśmy ze sobą- odpowiedział. Wciąż sie na mnie patrzył. Juz zapomniałam jak ładne sa jego oczy... STOP!!
-Och...-tylko tyle zdołała wypowiedzieć zaskoczona dziewczyna
Uwierz mi Alice ja byłam w jeszcze większym szoku jak was razem zobaczyłam- nie wypowiedziałam tego na głos a tak bardzo chciałam
- Nie będziemy ci przeszkadzać. Do zobaczenia- wziął ją za rękę- Idziemy na górę, skarbie?- teraz bawił sie jej włosami, a ona patrzyła na mnie.
-Cieszę się, że cię poznałam, Dorcas- chciałam powiedzieć jej by uważała na Nicka, ale wiedziałam, że zaraz zaczną sie pytania na które nie znałam sensownych odpowiedzi
-Też sie cieszę, Alice
Nie patrząc juz na nich udałam sie do salonu, tam znalazłam Richiego z resztą ekipy. Mimo, ze Richie się śmiał wiedziałam, że jest zdenerwowany
-Richie możemy porozmawiać?- uśmiechnęłam sie do jego znajomych w geście przeprosin
-Tak, chodźmy nad jezioro. Dołączycie do nas później?- to pytanie skierował do nich.
-Tak. Damy wam chwile byście mogli porozmawiać.
-Chodź.
gdy szliśmy nad jezioro wszystko wskazywało na to, ze i dla mnie i dla Richiego to nie będzie łatwy weekend. Na plaży nie było dużo ludzi. Kilka dzieciaków kąpało sie w jeziorze a ich rodzice wylegiwali sie na słońcu. Poszliśmy w zacienione miejsce, daleko od gapiów i usiedliśmy na kępce trawy. Nie wiedziałam jak zacząć rozmowę i wysiliłam sie tylko na wypowiedzenie jego imienia
-Richie...
-Wiedziałaś, że on tu będzie?- w jego głosie usłyszałam złość.
-Nie wiedziałam. Richie nie bądź na mnie zły ja...
-Nie jestem na ciebie zły- przerwał mi- jestem zły na Alice, ale ona tez nie jest temu winna przecież nie wiedziała, że to twój szurnięty były, który pobił mnie z kolegami kilka ni temu- spuściłam głowę, nie wiedziałam co powiedzieć- On nie może sie do Ciebie zbliżyć, nie pozwolę na to by cię nawet dotknął.

Nawet jeśli będę tego chciała- znów odpowiedziałam sobie w głowie. Pragnęłam i Richiego i Nicka. Mówi sie, że pierwszej miłości sie nie zapomina no i ja tego zrobić nie mogę.
Złapałam Richiego za rękę i położyłam mu głowę na ramieniu.
-Dziękuję- powiedziałam to tak cicho, że nie jestem wstanie powiedzieć czy on to słyszał. Wiedziałam, że muszę podjąć decyzje. Tylko bałam sie, że podejmę złą.



























9 komentarzy:

  1. http://pragnienie-serca.blogspot.com zapraszam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. [spam]
    Witaj!
    Ostatnio powstał całkiem nowy katalog opowiadań, więc jeśli jesteś zainteresowana, to zapraszam na
    katalogowo.blogspot.com :)

    Jeśli komentarz reklamujący w jakiś sposób Ci przeszkadza lub jest dla Ciebie obraźliwy, to przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już mam dość użalania się nad sobą, ale fakt,faktem zawaliłam sprawę. Wiedziałam, że kiedyś przemknęła mi wiadomość, ale nie byłam pewna. Przeszperałam archiwum i masz! Wróciłaś! Już nie mogę się doczekać przeczytać wszystko i oddać sensowny komentarz. I chcę również poinformować, że przez wszystkich zapomniany blog unfailinglove nadal istnieje i nawet pojawił się ku zdziwieniu również i moim, rozdział. Zapraszam Cię bardzo serdecznie :)
    Pozdrawiam! i kolejnej czytelniczce zazdroszczę blogspotu.

    OdpowiedzUsuń
  4. I patrz, nie musiałam nawet czytam od początku, bo wystarczył mi poprzednie rozdział bym sobie to przypomniała. Wesołe miasteczko, Richie i ex chłopak, a teraz ten wspólny wypad nad jezioro. Bardzo niebezpieczny trójkącik. Wiesz, akurat miałam styczność z podobną sytuacją i zawsze się dziwiłam, że chłopaki jednego dnia pobiją się, a następnego już balują ze sobą jak najlepsi kumple. Choć w tym przypadku czuję, że może być inaczej. Jeszcze raz powtórzę, że cieszę się, że wróciłaś. I oczywiście czekam na kolejny rozdział :)
    XO

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie, czekam ze zniecierpliwieniem na kolejne rozdziały! :) A w międzyczasie zapraszam do mnie: aldalion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. [SPAM] Alicia nie jest zwyczajną dziewczyną. W tym świecie nikt taki nie jest. Na przedmieściach Londynu rozpoczyna się walka między istotami nie z tego świata. „Tam, gdzie mieszkają anioły” jest przeplatanką różnych historii i różnych ludzi, którzy jednak pragną tego samego - władzy. Tu nikt nie jest taki na jakiego wygląda. Wejdź i przekonaj się. zielone-oczy-aniola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, czy mogę zająć Ci minutkę z twego życia? Tak? W takim razie z góry muszę uprzedzić Cię, że to co czytasz to bezwstydny spam, ale nie potrafię odnaleźć innego sposobu. Przechodząc do rzeczy, bo w końcu zegar tyka chciałam zaprosić Cię na serię opowiadań :www.northwestern.fora.pl - nie jest to blog grupowy, nie na tym to polega. Jest to nieco poważniejsze zobowiązanie, więcej możesz poczytać tu : http://www.northwestern.fora.pl/seria,3/o-tym-co-warto-wiedziec-nim-przystapi-sie-do-serii,8.html . Jeśli choć trochę rozbudziłam twą ciekawość jestem zadowolona. Jeśli nękać Cię będą jakiekolwiek pytania to pisz na forum, po to tam jesteśmy. Pozdrawiam z nadzieją, że się skusisz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ruszam z opowiadaniem i szukam czytelników. Jesli zainteresuje cię moje opowiadanie, proszę pozostaw u mnie pod postem swój link.
    [cro-pka.blogspot.com]

    Jeśli Cię ten komentarz uraził, nie akceptujesz SPAMu to go usuń. Z góry przepraszam za SPAM
    Pozdrawiam
    ♥ CRO DU ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Spam.
    Zapraszam na www.die-for-me.blog.onet.pl
    Czy warto?
    Obejrzyj to:
    http://www.youtube.com/watch?v=I9qe5Gy9j0w&feature=youtu.be
    i przekonaj się sam/sama.

    OdpowiedzUsuń